czwartek, 5 maja 2011

Suwerenność jest w gminie

Koncepcja i rozumienie Narodu, które chcemy promować, musi opierać się na kilku najważniejszych podstawach – podestach, na których umieszczać można kolejne kategorie narodowego bytu. Pierwszym ze stopni ołtarza jest demokracja. Podstawowa jej forma, która zakłada rządy ludu w odróżnieniu od rządów od ludu „odjętych”. I wszystko jedno czy nad ludem rządzi król w łaski bożej, czy wojskowa dyktatura, brutalny totalista czy mafia. Demokracja jest podstawową formą władzy dla świadomego Narodu. Oczywiście, nie można postrzegać demokracji jako formy tylko zarezerwowanej dla organizacji państwowej. Zresztą, to nawet zakłada pewien rodzaj tworzenia państwa zarezerwowanego dla członków narodu, co jest nam obce i prowadzi do wyłączenia grup „pozanarodowych”. Dobrym przykładem jest demokracja starożytna, która wykluczała choćby niewolników czy demokracja amerykańska z wieku XIX, która wyrzucała na margines rdzennych Amerykanów. Od tego daleko, ten typ zostawiamy nierozumnym nacjonalistom- typu c* i apolegetom „wielkich narodów europejskich”.
Demokracja musi ujawniać się w życiu społecznym. Ta forma rządów musi ujawniać się na szczeblu najniższym, na szczeblu gminnym, wiejskim, miejskim, osiedlowym. Proces decyzyjny winien opierać się na równości oraz wolności. Równość polega na sposobie podejmowania decyzji w drodze głosowania, obieralnej władzy wykonawczej, wreszcie równość to klarowne metody obejmowania urzędów, dostępu do stanowisk we władzach wykonawczych.
Drugi filar to wolność, który dotyczy swobód gminnych. Gmina, jako teren aktywnego działania samorządu powinien być suwerenny.

Jak to tak? – Zakrzykną krytycy. Gdy każdy wójt będzie sobie decydował, to państwo się rozpadnie, dezintegracja, społeczna! Nastąpi ogólna anarchia, głód i rozprężenie obyczajów! – krzyczą. Centraliści nie chcą oddać zagrabionej gminom władzy. Nie chcą zwrócić ludziom suwerenności, z której wywodzi się wszelka władza. Pierwotnej suwerenności obywateli, dla których gmina nie jest tylko słabym organizmem politycznym, pomocnym w realizowaniu interesów pasożytniczej centrali. Dla mieszkańców, gmina to miejsce, gdzie w naturalny sposób gromadzą się ludzie. Tak dostrzega ów problem A. de Toqueville, ponadto, mówi wręcz: „W gminie tkwi siła wolnych społeczeństw”. Gmina jest podstawową komórką organizmów narodowych. W najmniejszych środowiskach kształtuje się i wykuwa hart ducha narodowego. To szkoła prawdziwego patriotyzmu. To właśnie za swoje gminy, za swoje podwórka i sąsiadów prowadzi się jedynie sprawiedliwe wojny. Tylko w obronie własnej ekumeny. To dlatego, wszelkie systemy totalitarne uciekły od gminy, usiłowały ją zdusić, pozbawić znaczenia i zdekomponować. To dlatego wszelkie rozszerzenie swobód gminy jest traktowane jak największe zło w pseudo-demokracji, która panuje obecnie w Polsce. W gminie nie ma despotyzmu, nie ujawni się ponieważ interesy ludzi z jednej gminy i w jej obrębie przenikają się. Despota zwykle będzie dążył do rozszerzenia swoich wpływów. Co więcej będzie starał się ujednolicać wszelkie prawa gminne, tak, by skroić je pod własne, despotyczne potrzeby. Im więcej jego władza obejmuje szczebli, tym większym despotą się okazuje.

Małe Narody Europy, które są jedyną możliwością do powrotu suwerenności ludów, będą opierać się na samorządzie gminnym. Uniknie się w ten sposób wszelkich konfliktów zbrojnych – wojen niesprawiedliwych. Uniknie się wykluczenia społecznego oraz narodowościowego – gminy bowiem to miejsca dyskusji życiowej, praktycznej. Tam nie ma miejsca na uprzedzenia. Małe wspólnoty to miejsce rzeźbienia wielkich Idei!

*”nacjonalista typu c” to zaraza gorsza od dżumy. To nacjonal-centralista.

3 komentarze:

  1. Ale to o czym Pan pisze, regionalizm, decentralizacja nie ma zbytnio nic wspólnego z demokracją. Największą wolnością cieszyły się gminy w średniowiecznych monarchiach organicznych. To właśnie demokracja w czasie rewolucji francuskiej wprowadziła centralizm państwowy, gdzie mieszkaniec dajmy na to Pikardii, czy Lotaryngii stawał się mieszkańcem jakiegoś dystryktu o wymyślonym numerze, którego obszar nie miał kompletnie związku z tradycją danej, lokalnej społeczności. Czym się będzie różniła demokracja śląska od polskiej czy unijnej? Niczym, zamienicie jedynie złodziei z Brukseli i Warszawy na złodziei w Katowicach czy Opolu. Ja jestem oczywiście, jako konserwatysta, zwolennikiem państwa federacyjnego i głębokiej autonomii wszystkich regionów w Europie, ale to o czym Pan pisze (demokracja, wolność, równość, braterstwo) to są za przeproszeniem farmazony i utopia. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ..."Koncepcja i rozumienie Narodu, które chcemy promować, musi opierać się na kilku najważniejszych podstawach – podestach, na których umieszczać można kolejne kategorie narodowego bytu."...
    Poza tym widzę tutaj niekonsekwencję, a nawet sprzeczność. Daje Pan tym gminom dość dużą autonomię i słusznie, ale gdzie w takim razie jest sens tego co Pan pisze o narodzie i w ogóle uważania się za jakiegoś radykalnego nacjonalistę? Najpierw człowiek żyje w rodzinie, potem jest gmina, potem jest region, a dopiero potem władze centralne. Wy, narodowcy odwracacie tę hierarchię, dla was naród jest najważniejszy, a jak może być najważniejszy skoro sam powstał dużo później niż byty go poprzedzające. To rodzina jest najważniejsza a nie naród. Nie można być nacjonalistą i jednocześnie być za decentralizacją.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Michal
    Średniowiecze zasadniczo wywodzi się od form stricte demokratycznych i samorządnych (wiece plemienne). Monarchie musiały się uciekać do demokratycznych form dlatego, że nie miały tak silnego wpływu, możemy to nazwać władzą administracyjną. Działania Wielkiej Rewolucji nic nie miały wspólnego z demokracją na szczeblu podstawowym chociażby dlatego, że jedną z podstaw znajduje ona choćby w religii.

    Obecnie nie istnieje ani w Unii, ani w Polce demokracja na szczeblu lokalnym, co chcemy zmienić. Obecna demokracja ma tyle wspólnego z tą prawdziwą co Demokracja Ludowa! Wolność Równość i Braterstwo powinny zostać odczytane prawidłowo! Pozdrawiam serdecznie

    @Alfred

    Dlatego, że podstawy życia narodowego powinny zostać przyjęte i utrwalone w środowiskach najmniejszych. Tam rodzi się prawdziwy patriotyzm, przywiązanie do trwałych dóbr narodowych - rodziny, środowiska.

    Jak Jezus Chrystus może być ważniejszy od Jana Chrzciciela, skoro jest młodszy? Rodzina jest najważniejsza, a wiele rodzin tworzy naród. Rodzina i Naród się dopełniają.
    Dziękujemy za komentarze

    Śląsk Zawsze Wolny!

    OdpowiedzUsuń