środa, 11 maja 2011

Zjednoczyć się albo zginąć (1774 - 2011)

Zjednoczyć się lub zginąć! To hasło, które przyświecało Trzynastu Koloniom w Ameryce, gdy w 1774 roku szykowały się do obrony przed swoją matką – zabójczynią – Wielką Brytanią. Kolonie były na wskroś różne – zbudowane na odmiennych fundamentach społecznych, politycznych i religijnych. To, co ich łączyło – to chęć zachowania swojej tożsamości, wolności i zasad, dzięki którym mogły się rozwijać. Krótkowzroczni politycy uważali wtedy, że stworzenie federacji amerykańskiej zniweczy realizację tych chęci. Mężowie Stanu przekonywali, że lepsza władza zwierzchnia, federalna, niż zachowanie upośledzonej autonomii w ramach mocarstwa angielskiego.

Jak owo historyczne doświadczenie ma się do obecnej sytuacji Śląska. Podobieństwa istnieją. Maskę zamorskiego mocarstwa (W. Brytanii) dzierży obecnie aktor zwany Rzeczpospolitą Polską. Wcześniej, otrzymał ją od aktora – Niemiec. Jeszcze wcześniejszych czasów nie liczymy, gdyż sytuacja społeczna nie zapewniała ciągłości naszych założeń: w skrócie – świat był wtedy nie do porównania z obecnym. Aktorzy, którzy odgrywają rolę mocarstwa na Śląsku kierują się wyłącznie własnym interesem. W dobie antagonizmów między mocarstwami europejskimi (Polska, Niemcy) dominowała gospodarka wojenna. Zarówno w sferze stricte ekonomicznej, ale także narodowościowej i kulturalnej. Oba mocarstwa chociażby za pomocą propagandy walczyły o tę szczęśliwą krainę i dusze jej mieszkańców. Brutalna walka zwana „wynaradawianiem” była znakiem rozpoznawczym polityki germanizacyjnej Bismarcka, czasy plebiscytu oraz tragicznych wojen domowych do 1921 roku także odcisnęły na niej swoje piętno. Polonizacja czasów Grażyńskiego – piłsudczykowskiego wojewody, później glajszacht hitlerowców i duszenie PRL-u. Mocarstwa walczą ze sobą, niszczą wpływy przeciwnika. Przy okazji mordują części duszy śląskiej. Obowiązywał i obowiązuje swoisty pakt, zmowa. Przy żadnej okazji nie wspominać o ambicjach śląskich kolonii. Jeszcze gotowa wybić się na niepodległość. Tymczasem, poza mocarstwami żadna niepodległość istnieć nie może. Ewentualnie tylko ochłap z mocarstwowego stołu – jaki oba mocarstwa przyznały w latach międzywojennych jako nagrodę za wiele młodych istnień oddanych w ich krwawych zapasach.

Zjednoczyć się lub zginąć. Tylko jak tego dokonać. Jak małe narody Europy, takie jak śląski, mają walczyć o własne „ja” w otoczeniu zaborczych mocarstw. Jak sprawić, by wreszcie interes narodowy pokrywał się z „naszym” interesem. Dlaczego nie może być tak, że śląski wysiłek przynosi owoce na miejscu. Po co pielęgnować kulturę, skoro zostanie wyszydzona, zakazana. Co gorsza – przypnie się jej łatkę niedoskonałości. Mutacji prawdziwej kultury, gwary, slangu. Po co pracować dla dobra mocarstwowych panów.

Zjednoczyć się lub zginąć – to hasło na miarę budowy nowej Europy – demokratycznej i wolnej.

Śląsk i Naród Śląski może być prawdziwie wolny jedynie w federacyjnej Europie. Takiej, w której nie ma już miejsca na mocarstwa. Takiej, w której istnieje Czarnogóra i Kosowo, Bawaria, Piemont, Korsyka i Baskonia. Rządzone przez demokratycznie wybrany federalny kongres, senat europejski, wspólną władzę wykonawczą. Tylko w ten sposób, każdy naród będzie miał prawo do własnej tożsamości, polityki, własnego dziedzictwa. Nie dajmy Europie zginąć pod butami oszukańczych mocarstw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz